lech26 napisał/a:
producent zaleca jeżeli motocykl będzie stał dłużej niż 60 dni nieużywany to należy spuścić paliwo ze zbiornika, wężyków i gaźników, zdemontować zbiornik i wlać setke oleju silnikowego, potrząsnąć żeby nie zardzewiał w środku i potem spuścić resztki oleju i zamontować spowrotem. potem należy wyciągnąć świece wlać troszkę oleju do cylindrów i zakręcić raz rozrusznikiem i wmontować świece. następnie dobrze nasmarować łańcuch. zalecane jest aby koła były "w powietrzu" ale to może być problem . zatkać wydech żeby wilgoć się nie skraplała w cylindrach. nasmarować olejem silnikowym wszystkie metalowe elementy żeby nie rdzewiały (również połączenia elektryczne). wymontować akumulator, doładowywać go raz w miesiącu i trzymać w przedziale temperatury od 0'C do 30'C. pozdrawiam
Nooo, brzmi jak instrukcja Dowództwa Sztabu z 1939r. pt. "rzygotuj pojazd do zakopania, by nie wpadł w ręce Niemców, tudzież Sowietów".
...pierdu pierdu, a i tak wszyscy wylądujemy na BMW...
No to widzę ze popełniłem przestępstwo na moim motorku, bo właśnie w październiku ostatni raz jeździłem a od tamtego czasu odpalam sobie co 2 tygodnie żeby pochodził na jałowym biegu i po 10 minutach przejadę się tylko po placyku na 1 biegu. Jak przeczytałem to co LukaSS napisał o wilgoci w układzie to mnie zmroziło.
Moto w zimę odpala ciężko 3 -4 kręcenia dopiero zaskoczy i właśnie na początku zauważalna jest wilgoć w rurze wydechowej.
Myślałem ze robię dobrze, że doładuje regularnie aku, a rozgrzanie i zakręcenie oleju w układzie smarowna tez dobrze wpłynie na silnik.
Widze że byłem w niewiedzy i muszę zmienić te nawyki.
Jeśli dobrze zrozumiałem to lepiej zrobię jeśli wyjmę Aku (do ciepłego pomieszczenia) i zatkam wydech, świece pewnie będę musiał na wiosnę sprawdzić bo tymi zimowymi rozruchami ja nadwyrężyłem, tylko czego sie spodziewać?
Paliwo w baku mam i zostawię, a z gaźnika spuścić na zimę czy nie?
Koła w powietrzu to chyba dlatego żeby odciążyć na ten okres amortyzatory?
Brak mi wiedzy jeszcze z obsługi więc liczę na sprostowanie jeśli coś mogę jeszcze zrobić.
Moto trzymam w murowanym ale nie ocieplonym garażu wiec problemy deszczu czy nadmiernej wilgoci chyba mnie nie dotkną
Edytowane przez ZED dnia 04.01.2010 02:48
PostĂłw: 874 MiejscowoĹÄ: Warszawa DoĹÄ czyĹ: 09.06.08 Motocykl: XTZ 750 ST
Dodane dnia 09.01.2010 00:40
ZED:
Podczas odpalania silnika, kiedy jest zimny - nie ważne czy lato czy zima, mieszanka jest bogata w paliwo. Zimna mieszanka się nie dopala, powstają nagary, osady, sadza, które się osadzają na świecy, tłoku, zaworach, komrze spalania. Kiedy silnik osiąga temp pracy, czyli przykładowo temp. wody jakies 95 stopni, część nagarów sie spala.
Ale ta niespalona sadza zwęgla się i powstaja twarde nagary (w połączeniu z jakimiś syfami, cząstkami oleju).
Jak wiadomo z fizyki, węgiel jest przewodnikiem prądu. Kiedy dostanie się on głęboko do komory w której znajduje się elektroda środkowa, czyli dodatnia, powoduje on przeskakiwanie (wędrowanie) iskry po węglu, gdzieś wewnątrz tej komory. Jednocześnie zanika iskra pomiędzy boczna a środkową elektrodą.
Takze jeśli jest świeca zalana, zanagarzona, trzeba ją dokładnie wyczyscić w benzynie, rozpuszczalniku nitro, pędzlem tam gdzie jest elektroda środkowa, papierem ściernym lekko opiłować boczną i środkową elektrodę (tam gdzie przeskakuje iskra), a następnie wziąść ja w kombinerki i wypalić nad gazem (z 10 minut wystarczy w zupe??ności).
Para z tlumika leci, gdyz są różnice temperatur.... sasysane jest chłodne powietrze itd. To żadna wada. Latem też po odpaleniu zimnego moto potrafi para lekko lecieć kiedy sie człowiek dobrze przypatrzy.
Zimne starty.
Nie ma takiej sytuacji, że mamy suche jak pieprz wałki rozrządu czy koła w skrzyni. Olej zawsze jest na powierzchniach trących - przyciąganie miedzycząstekowe to wywołuje.
Im wiecej startów zimnego silnika, tym wiecej sie on zużywa.